Blog a rozwój osobisty

Le voyage dans la lune – 1902 – Georges Méliès

To nie jest wpis o motywacji, samodyscyplinie i tym podobnych sprawach. Po prostu napiszę, co daje prowadzenie bloga. Taka moja szybka obserwacja.

Trochę oszukałem Cię w tytule, wybacz. Chodzi bardziej o pisanie bloga w kontekście stymulacji intelektualnej, choć zapewne wpisuje się to w rozwój osobisty. Tematyka artykułu może być inna, niż się spodziewasz, choć niekoniecznie mniej interesująca. Po prostu „rozwój osobisty”, cokolwiek ma to znaczyć, jest bardzo nośnym i poszukiwanym w internecie hasłem, więc postanowiłem podpuścić nie tylko Ciebie, ale też i wyszukiwarki internetowe. Pierwotnie tytuł miał brzmieć „Blog a stymulacja intelektualna”.

Sponsorami tego wpisu są zwroty: koncepcja, stymulacja, kreacja… oraz SEO (search engine optimization).

Koncepcja

Natchnęło mnie (w tle słychać chór i werble). Ekhm… (słychać chrząknięcie, werble i chór cichną). Natchnęło mnie na stworzenie strony internetowej, niekoniecznie typowego bloga. Takie tworzenie czegoś od zera i to według własnego pomysłu naprawdę stymuluje. Wymaga to wielu przemyśleń, gdyż jest to projekt osobisty. Są współtwórcy (pozdrawiam oraz dziękuję) i z pewnością będą oni mieli istotny wpływ na kształt tej strony, ale jest to głównie moja przestrzeń szeptania żali do świata, szumienia na interesujące mnie tematy i niewybrednego dowcipkowania.

Może to jest ten osławiony rozwój osobisty?

Stymulacja

Już samo myślenie nad blogiem jest stymulujące. Pojawiają się różne pomysły na tematy wpisów i przemyślenia. Trzeba robić notatki i konspekty, przypominać sobie różne fakty oraz weryfikować je w źródłach. To wyrywa z marazmu i bardzo ożywia.

Pojawia się wiele pytań wymagających odpowiedzi. Jaki temat warto podjąć i jak się odnieść do przedstawionego w nim zagadnienia? Jak to zilustrować? Czy zastanawiałem się kiedyś, co o tym sądzę? Jak to zwerbalizować? W jakiej kolejności pisać artykuły? Czy cenzurować kobiece piersi? A może pieprznąć to wszystko i pojechać w Bieszczady? Może jednak nie powinienem pisać wulgaryzmów?

To wszystko bardzo stymuluje i ożywia intelektualnie (rozwija osobiście, że się tak wyrażę).

Kreacja

Ostatecznie trzeba zabrać się za pisanie i stworzyć treść. Zająć się obrazkami, linkami, ogólnie całością. Nie mam zbyt wielu okazji do kreatywnego pisania. Zardzewiałem w tym temacie, muszę się upewniać co do pisowni, czasami mam wątpliwości, czy dobrze pamiętam znaczenie wyrazu rzadko używanego w mowie potocznej.

Proces twórczy, że tak to górnolotnie nazwę, jest bardzo stymulujący i z pewnością wpasowuje się (uwaga wyszukiwarki, indeksujcie frazę kluczową) w definicję rozwoju osobistego.

Rozwój osobisty

No dobrze, wypada napisać kilka zdań na temat zawarty w tytule tego wpisu.

Rozwój osobisty to taka nowa moda łącząca się z dziwnym zwrotem „coaching” (czyt. koooołczing). Influencerzy (brzmi to, jak nazwa stanowiska w barze szybkiej obsługi) rozpisują się na ten temat bardzo chętnie, więc nie ma sensu abym ja, internetowy margines i błąd statystyczny, próbował się w tej dziedzinie wymądrzać. To w sumie tyle na temat rozwoju osobistego, co mam na dzień dzisiejszy do zakomunikowania.

Serdecznie Cię przepraszam za kaleczenie języka ojczystego jakimiś dziwnymi wyrazami.

Koniec

Na koniec pytanie, takie nieśmiałe. Co Ciebie stymuluje intelektualnie? Możesz wypowiedzieć się w komentarzu.

Trochę sobie pożartowałem z wyszukiwarek internetowych, pozycjonowania stron i rozwoju osobistego. Blogsfera chyba mnie nie polubi, zwłaszcza coache oraz influencerzy. Ty, jeśli nie jesteś wyszukiwarką albo influ.. tym kimś na „i”, może zechcesz jeszcze tutaj wrócić i zapoznać się z innymi wpisami. Albo i nie.

Notka o fotografii z nagłówka. W zasadzie ta grafika nie ma nic wspólnego z tematem wpisu, ale nie szkodzi. Jako autor mam prawo do własnej wizji. Obrazek jest fragmentem kadru z filmu „Le Voyage Dans la Lune” (Francja, 1902r, Sci-Fi). Licencja: Public Domain, czyli domena publiczna.

Podziel się tą treścią ze znajomymi!

About Poszum

Autor Panoptikum.Media. Niepoprawny pesymista, człowiek wielu zainteresowań, koncentrat frustracji. Znany z tego, że jest nieznany.

View all posts by Poszum →

13 Comments on “Blog a rozwój osobisty”

  1. Zgadzam się w 100%. Uwielbiam się stymulować jakkolwiek by to nie zabrzmiało. U mnie to zwykle poszukiwanie więcej informacji na temat, który mnie aktualnie zainteresował. Który w jakiś sposób wtargnął w moje życie i mnie zaintrygował.
    Przykład. Wstyd się przyznać, ale bardzo długo nie wiedziałam, kto to jest Leszek Możdżer. No wiem, wstyd. Ale byłam zajęta ?. Pewnego dnia koleżanka zaproponowała, abyśmy przed babskim spotkaniem wpadły na Jego koncert. Zgodziłam się i gdy termin koncertu się zbliżał stwierdzilam że trzeba sprawdzić, na co się zgodziłam. Sięgnęłam do YT i od pierwszego utworu oniemiałam. To był totalny wstrząs typu „Gdzie byłeś całe moje życie?” ?
    I spędziłam cała noc czytając o tym artyście, słuchając Jego utworów i wywiadów z Nim. Pokrewna dusza.
    Koncert również był fantastycznym przeżyciem. Fani Możdżera mówią, że tak jest za każdym razem. Po koncercie artysta długo był do dyspozycji publiczności. Poświęcał każdemu tyle czasu na rozmowę, ile kto chciał. I cierpliwie pozował do zdjęć ?
    I to byla bardzo fajna stymulacja.

    Ostatnią stymulacją jest odwiedzanie, czytanie i komentowanie Panoptikum.

  2. A to żartowniś z Ciebie 🙂 Sprytnie. Ale też mnie trochę denerwuje to pisanie wszystkich w kółko o „rozwoju osobistym”, dlatego jestem w stanie wybaczyć ten żarcik.
    W pełni zgadzam się z tym, co napisałeś o stymulującym działaniu blogowania na intelekt. Zwłaszcza, jeśli ktoś ma na celu jakieś choć troszeczkę twórcze pisanie. A także na przykład zdobywanie i dzielenie się wiedzą.
    Nota bene mnie przyciągnęła do Twojego wpisu właśnie fraza „stymulacja intelektualna”, której użyłeś chyba na Facebooku 😉 Tak że różnie to bywa ze zwiększaniem swojej popularności 😉

    1. Z pewnością nie uświadczysz tutaj artykułów o tym, że kupiłem sobie nową różową kurtkę, która pasuje mi kolorystycznie do tipsów 😉 Powinno być choć trochę ambitniej i bardziej twórczo. Znajdzie się tutaj zarówno wiedza, jak i publicystyka. Będzie różnorodnie i momentami dziwnie, więc zapraszam do śledzenia rozwoju strony oraz czytania nowych tekstów.

      Cieszę się, że tutaj trafiłaś Emmo i mam nadzieję, że pozostaniesz na dłużej. Oczywiście zachęcam Cię do „lajkowania” na FB, opowiadania o tej stornie znajomym a nawet rozwieszania plakatów z adresem internetowym Panoptikum. Nasze blogi są zbliżone tematycznie, więc możemy się wzajemnie stymulować intelektualnie a nawet niekiedy sprzeczać (kulturalnie i na argumenty, oczywiście). Mam nadzieję, że Cię zachęciłem 🙂

    1. Dziękuję. Tytuł częściowo nawiązuje do treści, choć jest jednocześnie SEO-żartem z fraz kluczowych. Taka mała fiksacja spowodowana moim odkryciem, że pozycjonowanie, jakie znałem lata temu zostało skutecznie pogrzebane przez kilka korporacji.

      Dobra muzyka faktycznie stymuluje. Większość tekstów piszę słuchając muzyki i dzieje się tak już od czasów ogólniaka 🙂

  3. Rozwój osobisty? Jeśli chodzi o blog – zdecydowanie. Żeby głupot nie pisać, trzeba trochę poczytać, czegoś nowego można się dowiedzieć, czegoś nowego nauczyć. Zamiast płacić kołczowi, lepiej pisać bloga ?

    1. Rozwija, stymuluje intelektualnie, wymusza poszerzanie wiedzy. Blog jest fajną sprawą.

      Co do „koooołczingu”, to wyśmiewam go, jako pewien symbol naszych tandetnych czasów. Nagle pojawiła się branża „trenerów wszystkiego, zwłaszcza życia”, ludzi nie muszących legitymować się absolutnie żadnymi kompetencjami i doświadczeniem. Do tego z założenia, niemal z definicji, nie biorą oni odpowiedzialności za efekty i skutki swoich „treningów”. Takie rozkminianie (nawiązując do Twojego bloga), jak z przypadkowym towarzyszem przy wódce. Z tym, że bez wódki a za to odpłatnie. Temat jeszcze kiedyś rozwinę na Panoptikum.

  4. Nieźle napisane 🙂 jasno, krótko i na temat, jeżeli ktoś nie wierzy, że prowadzenie bloga poszerza choćby zasób słownictwa prowadzącego niech spróbuje znaleźć 5 synonimów dla słowa „trasa” na poczekaniu, od ręki 🙂 Mnie osobiście najbardziej intelektualnie stymuluje opracowywanie nowych tras motocyklowych 🙂

    1. Tak właśnie, synonimy. Znam ten ból. Synonim dla „trasa” to jeszcze nic, poszukaj pięciu dla wyrazu „panoptikum” 😉

      Tak przy okazji, prowadzicie bardzo fajny blog 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *