Copywriting dla GoodContent, jako sposób na zarabianie online.

Copywriting dla GoodContent, jako sposób na zarabianie online.

Gospodarkę dotknął kryzys, pracodawcy szukają oszczędności i wzrasta bezrobocie. Możliwe, że szukasz dodatkowego źródła dochodu i copywriting (pisanie tekstów na zamówienie) dla platformy GoodContent okaże się dla Ciebie strzałem w dziesiątkę. Choć może to być też strzał kulą w płot.

Ja zainteresowałem się tematem, czy też raczej zostałem nim zainteresowany. Lubię i raczej umiem dobrze pisać (pozostawię to Twojej ocenie), ale nigdy nie postrzegałem w tym źródła zarobku. Skoro jednak taka opcja została mi podsunięta dosłownie pod nos, to stwierdziłem „czemu nie?” i zarejestrowałem konto na jednej z większych, polskojęzycznych platform dla copywriterów.

Rozwiązanie jest interesujące zarówno dla osoby, która ma ochotę pisać zarobkowo, jak i dla firmy, lub właściciela strony internetowej. W tym drugim przypadku można niedrogo pozyskać unikalne artykuły, opisy produktów, wpisy blogowe i inne potrzebne treści.

Giełda zleceń GoodContent.

Platforma GoodContent działa na zasadzie giełdy zleceń. Zleceniodawca wystawia ofertę zawierającą informacje o tematyce, wymaganej długości tekstu, atrybutach, jakie musi on posiadać i oferowanym wynagrodzeniu. Wysokość wynagrodzenia jest podawana za tekst, jak i w postaci kwoty za 1000zzs (znaków ze spacjami). Dzięki temu łatwiej jest porównać atrakcyjność różnych zleceń.

Po przyjęciu zlecenia ma się nie mniej, niż 6 godzin na jego przygotowanie. Przesłany tekst jest najpierw sprawdzany przez system antyplagiatowy, a następnie musi zostać zatwierdzony przez zleceniodawcę (może też zostać zwrócony do poprawek, lub odrzucony).

Przy okazji wspomnę, że podczas rejestracji na platformie wymagane jest podanie adresu e-mail, oraz napisanie testowego tekstu, który musi spełniać podane wymagania. Zalogować można się dopiero po potwierdzeniu e-mail i pozytywnej weryfikacji jakości tej próbki.

System jest prosty i działa sprawnie. Forma giełdy zleceń wydaje się być najlepszym rozwiązaniem dla takiej działalności.

Czy da się zarobić?

Oczywiście, że się da zarobić, choć nie jest to sposób dla każdego. Musisz sprawdzić samodzielnie, czy taka forma pracy jest dla Ciebie odpowiednia i satysfakcjonująca. Nie każdy nadaje się do pisania artykułów, a SEO ma swoje dodatkowe wymagania. Dla mnie jest to, pomijając aspekt finansowy, sposób na szlifowanie pisarskiego warsztatu.

Napisałem o pracy nie bez powodu. Wszystko jest legalne, otrzymasz przelewy na konto (próg minimalnej wypłaty to 100zł netto), a na koniec roku PIT-11. Prowadząc działalność gospodarczą również możesz nawiązać współpracę.

Jak duże są zarobki?

Zarobek zależy od tego, ile czasu poświęcisz na pisanie tekstów. GoodContent podaje, że ich najlepsi copywriterzy zarabiają miesięcznie nawet 4000zł netto. Osiągnięcie takiego wyniku wymaga bardzo sprawnego i szybkiego pisania, oraz zajęcia się tym na pełen etat. W moim przypadku jest to zajęcie dorywcze. Dorabianie na tej platformie traktuję, jako sposób na łatanie mojego dziurawego budżetu i pogodziłem się z tym, że fortuny nie zarobię.

Trochę konkretniej. Aktualne stawki oscylują w przedziale od 2zł do 10zł netto za 1000zzs, ale zdarzają się lepiej płatne oferty. Z pewnością zarobek w przeliczenia na godzinę pracy wyda się słaby, zwłaszcza przy braku wprawy i doświadczenia w realizowaniu takich zleceń. Pomimo tego już sobie wyliczyłem, że w skali roku jestem w stanie wypracować przyzwoitą kwotę, przekraczającą moją miesięczną pensję. I to zarabiając przez internet, w wolnym czasie, bez wychodzenia z domu.

Dodatkowe pieniądze można uzyskać z programu partnerskiego, ale potencjalne przychody z niego są raczej symboliczne. Stwierdzę dosadniej, że aktualne prowizje za pozyskanie copywritera są śmieszne i żenujące. Umieściłem w tekście linki partnerskie, ale zrobiłem to raczej dla zasady, niż z nadziei na zarobek (rejestrując się przez taki link nic nie tracisz).

Ile aktualnie zarobiłem na pisaniu? To nie jest żadna tajemnica. Piszę na platformie dość regularnie, ale nie poświęcam na to zbyt wiele wolnego czasu. Często sięgałem po krótkie zlecenia za niewysokie stawki. W ciągu 30 dni (od 5 maja do 3 czerwca) wypracowałem 375zł (z czego wypłaciłem 315zł). Pieniądze miałem na koncie dzień po zleceniu wypłaty. Gdybym się przyłożył, to kwota by była znacznie wyższa.

Moje zarobki z pierwszych 30 dni pisania tekstów na GoodContent.

Czy warto?

Z pewnością warto spróbować. Możliwe, że copywriting Cię wciągnie i rejestrując się na platformie GoodContent zarobisz w ciągu najbliższych miesięcy całkiem pokaźną kwotę, którą wydasz na bieżące wydatki, lub jakiś poważny zakup. Możliwe też, że uznasz, iż to zajęcie nie jest dla Ciebie, lub dochód Cię nie zadowoli. To nie jest jakiś magiczny sposób zarabiania dla każdego.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że ta platforma jest interesującym sposobem na pozyskanie tekstów dla osób prowadzących swoje strony internetowe. Przy braku czasu, lub lekkiego pióra, można zlecić na GoodContent stworzenie potrzebnych treści. Poświęcę temu tematowi osobny artykuł.

Ja zamierzam pisać na GoodContent, gdyż nie cierpię na nadmiar gotówki, a kiepska sytuacja gospodarcza odbija się również na mojej kondycji finansowej. Dorabianie bez wychodzenia z domu, w dogodnym dla mnie czasie, jest bardzo atrakcyjną opcją. Fakt, że stawki nie są oszałamiające jakoś mnie nie zraża, gdyż przy okazji nabieram doświadczenia w pisaniu. Za wykonanie zlecenia o długości tego wpisu mógłbym aktualnie zarobić kwotę w przedziale 12-60zł na rękę. Możliwe, że uznasz te zarobki za zbyt niskie, ale sugeruję najpierw przetestować tę platformę.

GoodContent
Nota od autora.

Chciałbym przy okazji rozwiać Twoje wątpliwości. To nie jest tekst sponsorowany itp. Z linków programu partnerskiego raczej nie spodziewam się szczególnego zysku, o ile będzie jakikolwiek. Dlatego nie mam powodu wciskać Ci przysłowiowego kitu. Gdyby na Panoptikum pojawił się kiedyś tekst sponsorowany, to będzie on wyraźnie oznaczony. Więcej na ten temat możesz przeczytać we wpisie Zarabianie na blogu. Zachęcam Cię do pisania komentarzy na naszej wspaniałej stronie!

Grafika w nagłówku przedstawia logo GoodContent i fragment strony internetowej, które zostały użyte za zgodą platformy. Grafika w tekście jest zrzutem ekranu z panelu użytkownika. Wszystkie prawa zastrzeżone.

Podziel się tą treścią ze znajomymi!

About PMM

Autor tekstów. Nadworny fotograf i fotoreporter. Administrator. Cham bez szkoły, intelektualny dywersant, niespełniony artysta, oraz inteligent w czwartej części.

View all posts by PMM →

5 Comments on “Copywriting dla GoodContent, jako sposób na zarabianie online.”

  1. Ciekawa opcja. W moim przypadku widzę dwa problemy:
    1.Lakoniczność
    2. Wrodzona kontrowersyjność
    Ale może ktorejś bezsennej nocy…

    1. Piszę na klawiaturze dość szybko, ale techniki bezwzrokowej raczej nie osiągnę…. choć może. W praktyce faktycznie jestem w stanie patrzeć na ekran komputera i pisać niemal bez literówek, choć nie uczyłem się tego. Tempo pisania jest zależne również od zapoznania się ze źródłami, analizy tekstu (źródłowego i własnego), poprawek itp. Czasami też pojawia się problem, że trzeba przygotowaną treść trochę rozciągnąć na większą ilość znaków w sposób, który wygląda na naturalny i nie jest zwykłym „wodolejstwem”.

  2. Jak ktoś umie i lubi pisać czemu nie.
    Chociaż powiedzmy szczerze – pisanie dla przyjemności i pod przymusem to dwie różne rzeczy – to drugie jest jak szkolne wypracowania…

    Jest jeszcze jedna kwestia, z którą trzeba uważać – łączenie hobby z pracą może doprowadzić do znienawidzenia hobby… Oczywiście życzę Tobie, aby w Twoim przypadku tak się nie stało 🙂 a zlecenia były przyjemne i dobrze płatne 😉

    1. Pisanie na zlecenie jest faktycznie trochę takim pisaniem szkolnego wypracowania. Trzeba przymuszać się do tego, ale tu motywacją jest zarobek, a nie satysfakcja. Na szczęście na tej platformie mogę sobie samodzielnie wybierać zlecenia z listy, więc zdecydować się na pisanie o hurtowni zabawek, lub sklepie z destylatorami, a jednocześnie ignorować to o dotyczące oprogramowania dla księgowości.

      Dla satysfakcji piszę tutaj, na Panoptikum. Jeśli poczuję zbliżające się wypalenie copywritingiem, to zmniejszę ilość przyjmowanych zleceń, lub zupełnie zarzucę tę działalność.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *