Zombie w popkulturze

Zombie (The Walking Dead)

Zombie to element kultury popularnej, który ze względu na swą powszechność zasługuje aby wspomnieć o nim na blogu. Żywe trupy atakują nas z filmów, książek oraz gier komputerowych i planszowych. Są wszędzie i pragną naszych mózgów!

Nieumarli z importu.

Zombie to nie wytwór kultury zachodniej, jest to element wyznawanej na Haiti religii Voodoo. Ta religia to przykład (uwaga: nietypowa i dziwna nazwa) synkretyzmu afroamerykańskiego, gdyż łączy wierzenia z Afryki, religię rzymskokatolicką i spirytualizm. Taką wybuchową mieszankę tworzyli niewolnicy, którzy poddani nowym wpływom kulturowym nie zapominali o religiach swoich przodków. Wiedza o tych wierzeniach dotarła do Amerykanów, gdy niejaki William Seabrook (barwna postać) wydał w 1929 roku książkę „Magiczna wyspa” będącą dokumentem z jego pobytu na Haiti. Tak zombie trafiły do popkultury i pysznych mózgów przeciętnych zjadaczy hamburgerów.

W Voodoo istnieje pojęcie zombie (zumbi, nzambi), które oznacza zniewoloną osobę (niekoniecznie żywą) posłusznie wykonującą polecenia i np. wykorzystywaną do pracy w polu. Po co Ci Ursus, skoro możesz zaprząc do pługa żywego trupa? Jest to znaczne uproszczenie tych wierzeń i pragnę nim tylko zasygnalizować, że zombie to traktowany poważnie element Voodoo i nie ma wiele wspólnego z tym, co my rozumiemy pod tym pojęciem.

Noc żywych trupów.

W 1968 roku powszechnie nieznany George Romero nakręcił film „Noc żywych trupów” (w przyszłości opiszę i umieszczę tutaj link). Był to hit, który mroził krew w martwych żyłach i zwiększał głód ludzkiego mięsa. No, jakoś tak. Z pewnością film był wówczas przełomowy a dzisiaj stanowi klasykę gatunku.

Zombie w filmie „Noc żywych trupów” („Night of the Living Dead”, USA, 1968)

Romero stworzył nie tylko film. Stał się przy okazji ojcem współczesnego, popkulturowego wizerunku zombie. Od tego momentu żywe trupy przestały być powiązane z haitańską religią Voodoo. Stały się (zgodnie z nową, świecką tradycją) po prostu żądnymi mięsa (a niekiedy konkretnie mózgów), prymitywnymi bestiami, które atakują hordami każdą napotkaną, grzeczną i niewinną młodą niewiastę. Niegrzeczne niewiasty również mają przechlapane. Zombie jest na tyle mało wybredne, że nie pogardzi nawet mózgiem polityka. Zgroza!

Zombie są wszędzie!

Zombie są wszędzie i nie tracą na popularności. Są w filmach i serialach, jak „Noc żywych trupów”, „The Walking Dead”, „Martwica mózgu”, „Zombieland”, czy „28 dni później”. Systematycznie goszczą w grach komputerowych, jak „Dead Island”, „Resident Evil” i „Left 4 Dead” oraz planszowych w rodzaju „Atak Zombie”, „Zombiaki Ameryki” i „Zombicide”. Przykłady można mnożyć.

Swojskie zombie z polskiego serialu animowanego „Włatcy Móch”, czyli Czesio, Marcel i Pułkownik.

Nie da się żywych trupów kompleksowo opisać w krótkim tekście, ale ich temat będzie powracał na Panoptikum przy różnych okazjach. Jest to po prostu bardzo nośny motyw. Istnieje wiele wiekopomnych, lub niezbyt wiekopomnych dzieł, których kanwą są zombie pożerające ze smakiem ludzi. Z nie mniejszym smakiem postaram się je tu, wraz z kolegami, opisać. Smacznego!

Zachęcam Cię do komentowania tego i innych wpisów. To przyjemne oraz motywujące, gdy nasza praca spotyka się z odzewem, nawet krytycznym. Odwiedzaj nas, obserwuj, polecaj znajomym! Poszczególne tematy możesz wyszukać za pomocą tagów, na przykład dzisiaj pojawił się nowy „zombie” a za jakiś czas znajdzie się pod nim więcej wpisów o żywych trupach. Polecam Ci również nasz kanał RSS.

Chcemy Twojego mózgu!

W nagłówku wykorzystałem, na prawie cytatu, klatkę z amerykańskiego serialu „The Walking Dead”. Obrazek „I Want Your Brains!” jest na licencji public domain i pochodzi ze strony Publicdomainvectors.org . Przypominam, że jest to strona dla osób pełnoletnich i choć w tym przypadku jest grzecznie to mogą się na Panoptikum pojawiać wpisy z makabrycznymi ilustracjami albo nagością. Przeglądając ten blog oświadczasz, że masz ukończone 18 lat!

Podziel się tą treścią ze znajomymi!

About Poszum

Autor Panoptikum.Media. Niepoprawny pesymista, człowiek wielu zainteresowań, koncentrat frustracji. Znany z tego, że jest nieznany.

View all posts by Poszum →

5 Comments on “Zombie w popkulturze”

  1. Zombiaki są fajne a na dodatek ich kiczowatość pozwala w łatwy sposób wprowadzać elementy humorystyczne. Idealny przykład na to, że pomiędzy horrorem a komedią biegnie bardzo cienka granica.

      1. Kiedyś trafiłem na „Zombie bobry” – porąbane, ale łoniaczków wbrew nazwie nie było. „Zombie SS” mogło powstać chyba tylko w kraju, w którym długie noce próbuje się rozjaśnić wodą ognistą i się okazuje, że Norwegowie wcale nie są wykastrowani przez polityczną poprawność.

        PS – co do filmów klasy Z – nie jednokrotnie okazuje się, że zdanie krytyków i belfrów ma niewiele wspólnego z walorami wpływającymi na oglądalność filmu (swoją drogą od dłuższego czasu chodzi za mną pomysł na wpis o „Seksmisji” – a podobno w Polsce była wtedy wszechpotężna cenzura – i bynajmniej nie chodzi o łoniaczki).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *