Grupa Fotograficzna Panoptikum.Media, to nowa inicjatywa związana z naszą skromną stroną internetową. Celem jest promowanie fotografii, wzajemne wspieranie się w rozwoju tej pasji, oraz wspólne realizowanie projektów fotograficznych. Głównym polem naszej aktywności jest realizowanie działań fotoreporterskich i dziennikarskich na potrzeby Panoptikum.Media.
Powstanie Grupy Fotograficznej Panoptikum.Media (GFPM) jest związane z tym, że większość z nas fotografuje. Uznaliśmy, iż wspólna pasja fotograficzna, oraz tworzenie tej strony idą w parze. Znacznie łatwiej i skuteczniej można realizować część zdjęć, zwłaszcza z zakresu działań reporterskich, jeśli będzie się to odbywało pod szyldem naszej strony. Ułatwi to również koordynację niektórych naszych poczynań.
Ludzie
Jest nas kilkoro. Posiadamy wiedzę i umiejętności, które umożliwiają realizację różnorodnych projektów. Część z nas ma osiągnięcia w konkursach fotograficznych.
Grupa Fotograficzna zrzesza wyłącznie osoby, które współtworzą Panoptikum.Media. Chcemy być tam, gdzie dzieje się coś interesującego i to dokumentować. Zdjęcia chętnie okrasimy odpowiednim tekstem, lub wywiadem. Oczywiście jest możliwe nawiązanie różnych form szeroko pojętej współpracy.
Sprzęt
W ramach GFPM dysponujemy różnorodnym sprzętem czołowych marek (Nikon, Canon, Sony, Tamron, Sigma itp), zarówno cyfrowym, jak i analogowym. Wykorzystujemy szeroki zakres korpusów i optyki. W skład naszego wyposażenia wchodzi wiele akcesoriów (lampy, statywy, wyzwalacze, blendy itp). Wymienianie konkretnych modeli mija się z celem, zwłaszcza iż całość dynamicznie się zmienia, a ilość „gratów” powiększa.
Nie unifikujemy naszego wyposażenia fotograficznego. Każdy korzysta z tego, co najlepiej odpowiada jego potrzebom i mieści się w możliwościach ekonomicznych. Większość fotografów Panoptikum.Media dysponuje nie mniej, niż dwoma korpusami cyfrowymi, oraz przemyślanie dobranym zestawem obiektywów, lamp i innych akcesoriów.
Zakres działalności
Poza działalnością fotoreporterską (wraz z dziennikarską) realizujemy bardzo szeroki zakres fotografii. Robimy to zarówno indywidualnie, jak i grupowo w ramach projektów GFPM. Jednocześnie, w miarę posiadanego czasu, publikujemy na tej stronie artykuły w dziale Fotografia.
Grupa Fotograficzna Panoptikum.Media wykonuje fotografię reporterską (w tym sportową), artystyczną, przyrodniczą, produktową, studyjną itd. Nie jest nam obca makrofotografia, czy akty. Osoby należące do GFPM operują w różnych miejscach kraju.
Nasza działalność nie ma podłoża zarobkowego, ale nie wykluczamy możliwości przyjęcia interesującego zlecenia. Każde zapytanie potraktujemy indywidualnie.
Działamy
Fotografujemy od dawna i nie zamierzamy przestać. Stworzenie Grupy Fotograficznej Panoptikum.Media jest jedynie drobnym krokiem i pewną formalizacją naszej dotychczasowej działalności. W tym celu przygotowaliśmy specjalną stronę internetową, ale jest ona jedynie formą wizytówki. Przejawy naszej aktywności będzie można oglądać na Panoptikum.Media.
Grupa Fotograficzna Panoptikum.Media i Panoptikum.Media są naszymi nazwami, oraz znakami graficznymi. Skoro czytasz teksty napisane małym drukiem, to poświęć chwilę na zapoznanie się z naszymi innymi wpisami. Zachęcamy Cię również do komentowania!
Nie znam się, więc się wypowiem ?
Przy oglądaniu pięknych fotografii, zastanawiam się, czy zostały one „podrasowane”. I w sumie akceptuję tylko wycinanie, powiększanie, ewentualnie „odszumianie” starych fotografii.
Wydaje mi się, że prawdziwy fotograf, chcąc coś pokazać, powinien uchwycić odpowiednią chwilę, światło, tło itp.
Używanie filtrów i polepszaczy nie mieści mi się w definicji fotografii.
Ale to moja subiektywna opinia, poparta głęboką nieznajomością tematu, więc chętnie poczytam, jeśli ktoś chciałby mnie wyprowadzić z błędu.
Acha, i w tym miejscu, aż by się chciało pochwalić jakąś swoją szczególną fotką i obejrzeć ulubione zdjęcia innych.
To skomplikowany temat, więc zasługuje na osobny wpis. Bardzo dużo fotografii jest w jakiś sposób „podrasowanych” i ocena może być dokonana wyłącznie po studium konkretnego przypadku. Każda fotografia, warunki jej wykonania i zakres wykonanych przy niej prac jest osobną sytuacją. Czy retusz cieni pod oczami modelki (na jej prośbę) jest manipulacją dopuszczalną, czy już przekracza granice?
Kilka lat temu World Press Photo wygrała fotografia z Palestyny, której autor został oskarżony o fotomontaż (czynność niedopuszczalna w fotografii prasowej). Udostępnił on komisji surowy plik i materiały związane z obróbką zdjęcia, zarzut został oddalony. Okazało się, że nie dokonał fotomontażu, ale fotografia była wykonana w złych warunkach i została bardzo mocno „wyciągnięta”.
https://www.rfi.fr/en/culture/20130215-photo-palestinian-children-s-funeral-wins-world-press-photo
W fotografii analogowej nie dało się „odszumić” zdjęcia, ale również niekiedy je „podrasowywano”. Robiono to podczas wywołania i wykonywania odbitek, retuszowano negatywy ołówkiem, tworzono nawet fotomontaże za pomocą nożyczek i kleju. Było to trudniejsze, dawało gorsze efekty, ale nie jest to nowy proceder.
Osobiście nie lubię nadmiernie grzebać przy fotografii, ale zdarza mi się dokonywać poważniejszej obróbki. Nie jestem w tym zbyt dobry. Za całkowitą patologię uważam za to foty ze smartfonów, które są najpierw automatycznie poprawiane przez algorytmy urządzenia, a później automatycznymi filtrami globalnymi ich autorzy tuszują ich niską jakość swoich prac. Widać, że ludzie lubią kicz.
Moje odczucie jest takie, że jeżeli to jest zdjęcie reklamowe, to niech robią wszystko, żeby sprzedać produkt, ale zdjęcie artystyczne z korektą cieni pod oczami jest dla mnie nieakceptowane. Można zmienić ustawienie, światło żeby było je mniej widać lub „uduchowić” postać. Ale większość moich koleżanek ma włączone upiększanie w smartfonie. Dla mnie to oszukiwanie siebie. Ale może też sposób na dobre samopoczucie?
Tu bym wrócił do motywu, że jest to zależne od konkretnego zdjęcia. Fotografia artystyczna również nie neguje retuszu, zresztą takie fotografie bywały np trikowe w epoce analogowej. Ważne, że „podrasowanie” zdjęcia nie polega na wrzuceniu filtrów na smartfonie, to zupełnie coś innego (przykłady mogę Ci podać na e-mail, jeśli chcesz).
Ta fotografia z World Press Photo jest po pierwsze przerysowana optyką, gdyż wykonana szerokim kątem. Nie widziałem surowego pliku, ale podejrzewam że oryginał był dość ciemny i „płaski” ze względu na zastane warunki oświetleniowe. Zgaduję, że autor wyciągnął trochę ludzi i poprawił plastykę światła w celu nadania im emocji. Oryginalnie było znacznie mniej wyraziste. To nie zmienia faktu, że nie dokonano montażu, wszystko na fotografii jest tak, jak było w rzeczywistości.
Szukając informacji, co oznaczają zdjęcia trikowe, znalazłam fajne pomysły na poprawę zdjęcia podczas jego robienia. Z zabawą latarką i kremem włącznie. Choć najbardziej podobają mi się zawsze cienie na twarzach rzucane przez liscie, czy żaluzje lub inne ażurowe przedmioty. Trochę się można przy tym ukryć.
Jeśli można, to poproszę o przesłanie innych przykładów. Chętnie obejrzę o ile możliwe spróbuję.
Najbardziej przeszkadza mi podbijanie kolorów w krajobrazach.
Obejrzałam to zdjęcie z World Press Photo i faktycznie ujęcie jest wyjątkowe i bardzo poruszajace, ale fotograf chyba trochę przedobrzył z jego rasowaniem, bo wygląda nienaturalnie. Chciałabym zobaczyć oryginał.
„Komórka – skład rtęci” :]
Pewnie, że fizyki się nie oszuka i dużą matryca z dużym obiektywem pozwala na więcej niż miniaturka, ale skok jakościowy w jakości zdjęć robionych przez telefony na przestrzeni kilku (no, może nawet koło 10) ostatnich lat jest – w sumie temat wart opisania.
Jest jeszcze kwestia „guzikologi” – miałem okazję pomagać w końcu olympusa om-d e-m10 z naładowana baterią – ergonomicznie komórki nie mają tutaj startu i nigdy nie będą mieć, bo wszystko w nich jest obsługiwane z dotykowego ekranu.
Zostaje kwestia poręczności i ceny – obiektywy (ultra)szerokatne kosztują tyle, co komórki że średnio wyższej półki, bez przyglądania się zdjęcia mogą wyglądać równie dobrze jak z ff, a komórka i tak się przydaje jako czytnik map (na androida polecam mapy.cz) i przeglądarka po… Znaczy internetu 😀
Ofc przy nieograniczony budżecie bym łyknął Olympusa M4/3 i średnioformatowego Fuji z odpowiednimi zestawami obiektywów 😉
Oczywiście, że komórki robią coraz lepsze zdjęcia, przy ciągłym ograniczeniu związanym z prawami fizyki. Na szczęście nie tylko telefony podlegają rozwojowi technologicznemu, więc aparaty fotograficzne wciąż utrzymują przewagę. Słusznie wspomniałeś o ergonomii, ale też niestety nie mniej słusznie o różnicach w koszcie obu rozwiązań. Co do tego ostatniego, to różnica w cenie ma swoje podstawy na takiej samej zasadzie, jak różnica w koszcie zakupu mieszczącego 100 osób autobusu i 100 rowerów. Niby oba rozwiązania pozwalają na przemieszczanie się takiej samej ilości ludzi, ale…
Piszesz, że „bez przyglądania się zdjęcia mogą wyglądać równie dobrze jak z ff” i ciekawi mnie, czy podobny osąd byś wydał o mojej dawnej (na szczęście) nauczycielce pewnego mało popularnego języka obcego, oczywiście w porównaniu z moimi klasowymi koleżankami.
Olympus OM-D E-M10 to śliczny i dobry aparat. Jeśli chcesz się nim cieszyć bez ponoszenia kosztów, to mam na to rozwiązanie, choć ucierpi trochę jego funkcjonalność.
Proszę, nie musisz dziękować: https://fotoblogia.pl/15392,zbuduj-swojego-olympusa-om-d-e-m1-mark-iii-z-papieru
Będę się upierał, że aparat fotograficzny służy do fotografowania, a komórka do przechowywania węgla. Ponieważ nasza dyskusja już się toczy od pewnego czasu, to zainteresowane osoby odsyłam do źródeł: http://panoptikum.media/kontra-sprzet-foto-komorka/
Hobby w służbie hobby 🙂
Wyjdę na heretyka, jak powiem że fajne pejzaże można focic komórka? (Szeroki kąt dochodzący do 120 stopni mocno kusi 🙂
A jak już tu jestem wypuszczę wewnętrznego szczeniaka – czy wspomniane akty będą publikowane regularnie? Na początek tak z trzy razy w tygodniu… 😉
Hobby w sztuce hobby, to dobrze powiedziane. Pro arte.
Już szykuję stos, heretyku 😉 A tak na poważnie, to mamy odmienne zdanie na temat fotografowania komórką. Nie da się jednak ukryć, że kiedyś wykonywano dobre fotografie sprzętem o znacznie gorszych możliwościach, niż mają dzisiejsze telefony. To nie zmienia faktu, że sugeruję Ci łaskawym okiem spojrzeć na aparaty fotograficzne („aparat – urządzenie spełniające określone zadania” z przymiotnikiem „fotograficzny” nie pozostawia wątpliwości), a nie komórki („komórka – niewielkie pomieszczenie służące jako skład opału, narzędzi, rupieci”). Oczywiście w kontekście fotografowania, gdyż węglem nie palisz.
Akty kiedyś zostaną opublikowane, ale nie z taką częstotliwością. Nie zaryzykuję tak częstego niedokrwienia mózgu…